Dziś za późno wyszłam z domu i musiałam się spieszyć. Duchota straszna. Po przerwie na odprawe na oddziale wróciłam do domu - cała mokra. Dopracowuję szczegóły trasy, w końcu jeszcze został cały drugi tydzień praktyk...
Dziś musiałam jechać szybciej i na skróty, bo za późno wyszłam z domu. Za to wróciłam sobie trochę na około:) Na praktykach nadal nic się nie dzieje....
Praktyki w Sterlingu są tak beznadziejne, że żeby wyjście rano z domu miało jakiś sens postanowiłam jeżdzić rowerem. Przynajmniej jakiś pożytek:) Stwierdzam, że ścieżka rowerowa przy Manufakturze jest denerwująca: raz po jednej stronie ulicy, raz po drugiej, potem nagle się kończy... no nic, ważne że w ogóle jest.